Św. Jose Sanchez del Rio

Nocą z 7 na 8 lutego napisał do rodziców: „Moja kochana mamo, zostałem schwytany podczas dzisiejszej bitwy. Myślę o chwili, kiedy przyjdzie mi umrzeć. Nic to jednak, Mamo. Powinnaś zgodzić się z wolą Pana Boga. Umieram szczęśliwy u boku Naszego Pana. Nie chcę, żebyś się martwiła moją śmiercią. Powiedz raczej moim braciom, bo poszli w ślady najmłodszego spośród nas, tak wypełnisz wolę Bożą. Odwagi! Udziel mi swego błogosławieństwa razem z błogosławieństwem ojca. Pozdrów wszystkich ostatni raz. Otrzymacie serce Waszego syna, który Was oboje kocha i chciałby zobaczyć Was jeszcze przed śmiercią.

Chrystus żyje, Chrystus króluje, Chrystus panuje. Niech żyje Chrystus Król i Matka Boża z Guadalupe! 

Jest patronem ludzi młodych, niezachwianej wiary, wszystkich, którzy doznają przemocy (szczególnie dzieci). Dzięki niemu możemy wypraszać łaskę wiary, męstwa, odwagi, cierpliwości dla wszystkich, którzy cierpią z powodu wyznawania, że Jezus jest królem. To patron wszystkich, którzy mówią „Viva Cristo Rey!” i z tego właśnie powodu spotykają ich szykany. 

W czasie tortur namawiano go wielokrotnie: „Wyrzeknij się Boga”. On wyznawał wiarę krótkim: „Viva Cristo Rey!”. Wypowiadał to, gdy na jego oczach wieszano przyjaciela i tym próbowano go złamać, gdy próbowano go uciszyć i złamano mu i gdy tuż przed śmiercią zdarto mu skórę u stóp. On nadal pozostał przy swoim: „Viva Cristo Rey”. Jego wiara była większa niż zło, które go spotykało i silniejsza niż ból, który mu zadawano. 

Fot. za infoans.org